z wizytą u enzo ferrari

Modena – w domu Enzo Ferrari ;)

Człowiek, którego pasją jest motoryzacja, doskonale zna włoskie marki supercarów – Ferrari, Lamborghini, Maserati, Zonda itp. Co je łączy? Niepowtarzalny design, świetne osiągi i niesamowite historie ich powstania. Dodatkowo, łączy je jeszcze jedna rzecz – powstały w tzw. Motor Valley, w regionie Emilia Romania, w bliskim sąsiedztwie miasta Modena. Podczas naszej ostatniej podróży mieliśmy możliwość spędzenia w tych okolicach paru dni i przy okazji zwiedziliśmy kilka bliskich każdemu motomaniakowi miejsc.

O Ferrari słów kilka

Na początek Ferrari. Marka, która kojarzy mi się z pięknymi czerwonymi autami i wyczynowym brzmieniem widlastych silników. Czemu czerwonymi? Nie wiem, dla mnie po prostu w czerwieni wyglądają najlepiej, co nie znaczy, że np. białą Testarossą bym pogardził ;P W ogóle, słysząc słowo Ferrari, słyszę z tyłu głowy coś takiego:

Skąd taki dźwięk? Z widlastego silnika (V8 lub V12), który czerpie pełnymi garściami ze świata motorsportu, zwłaszcza z F1. Zresztą sam twórca marki, Enzo Ferrari, wywodzi się w prostej linii ze sportów motorowych. Już 10 lat przed wojną prowadził stajnię wyścigową Scuderia Ferrari i osiągał wielkie sukcesy w wyścigach samochodowych. W 1940 utworzył Auto Avio Costruzioni Ferrari i zaczął tworzyć pierwszy własny samochód wyścigowy – Ferrari Tipo 815, który przez komplikacje wojenne, odbył tylko jeden jedyny wyścig (nie byle jaki zresztą – Mille Miglia). Zaraz po wojnie Enzo Ferrari przeniósł siedzibę z Modeny do Maranello i już w 1947 roku powstało Ferrari 125 S (nota bene wygrał w tymże roku 6 z 14 wyścigów, w których startował). Przez lata firma produkowała zwycięskie samochody wyczynowe i przepiękne auta uliczne. Dzisiaj może się pochwalić bogatą historią z licznymi triumfami oraz szeroką gamą obiektów pożądania 🙂

Warto wiedzieć, że z marką związane są obydwa miasteczka: Modena oraz Maranello. W Modenie znajduje się tzw. Museo Enzo Ferrari, które określiłbym jako przestrzeń fascynacji marką, techniką i życiem jej założyciela. Drugie to Museo Ferrari Maranello, które jest miejscem bardziej poświęconym historii marki i jej sukcesów w F1. Oddalone są od siebie o około 18km i z tego, co widziałem, z jednego miejsca do drugiego kursują busy (o ile nie masz chęci albo możliwości podróżować autem). Jako, że wszystko funkcjonuje pod jednym szyldem istnieje też możliwość kupna łączonych biletów – obowiązuje wtedy symboliczna zniżka. My rozpoczęliśmy zwiedzanie od Casa Enzo Ferrari. Pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy zbliżasz się do muzeum to futurystyczny żółty pawilon i sąsiadująca z nim, mniej futurystyczna ;), oficyna.

Pawilon wystawowy

plakatuffka casa enzo modena

Zaczęliśmy od tego żółtego pawilonu, bo… tam kupuje się bilety 😉 Sama ekspozycja skrywa w zasadzie większość motoryzacyjnych marzeń spod marki z czarnym rumakiem… Praktycznie wszystkie samochody-ikony w jednym miejscu, w tym moje ulubione Testarossa (tak, jestem „born in 80s” :D) i F40 czy 458 Italia, która z kolei bardzo podoba się mojej żonie! Zresztą spójrzcie sami:

Museo dei Motori Ferrari

Drugi z budynków nosi nazwę „Officina Meccanica Alfredo Ferrari” (przyp. Alfredo aka Dino był najstarszym synem Enzo, który zmarł z powodu choroby w wieku 24 lat) i jest hmmm… dość typowy dla tamtejszej architektury z XIX w. Co jest w środku? Otóż w środku mieści się „Museo dei Motori Ferrari” i wystawione są tam głównie silniki (zarówno z samochodów seryjnie produkowanych jak i z F1) oraz modele wyczynowe (zarówno vintage jak i z ostatnich lat), ale znajdzie się także np. łódź wyścigowa vintage. Dla mnie najciekawsza była ekspozycja silników. Można obejrzeć z bliska silnik z Enzo czy F50, ale, co ważniejsze, można też dokładnie obejrzeć ich ewolucję i postęp technologiczny na ekranach umieszczonych na ścianach. Dzięki temu mogłem wreszcie zrozumieć na czym polega „hybdrydowość” La Ferrari 😉 Polecam każdemu pasjonatowi. Oczywiście możliwość zobaczenia na żywo modeli vintage też jest warta tej wyprawy. Prawdopodobnie nigdzie indziej na świecie (chociaż może nie doceniam garażu sułtana Brunei) nie da się zobaczyć wszystkich tych samochodów „stojących obok siebie”. Także polecam 🙂

W kolejnym wpisie wrzucę krótki opis z wycieczki i kilka zdjęć z Museo Ferrari w Maranello, o którym wspomniałem wcześniej, więc stay tuned!

D.