Coraz częściej staram się gotować jedno danie dla całej rodziny i choć czasem wychodzi to średnio, to w przypadku pieczonej ryby udaje się pogodzić interesy i smaki wszystkich domowników. Ostatnio robiłam pieczonego dzikiego łososia. Cześć dla dorosłych doprawiłam mocniej. Młodzież dostała część bez soli i grubego pieprzu. Wszyscy się najedli, ale część ryby została. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić z niej pastę do kanapek. Pasta z pieczonego łososia to był hit. Najmniejszy z rodziny zajadał z mini kromeczką chleba i pomidorem. Domagał się jeszcze, więc podawałam mu prosto do buzi łyżeczką.
Składniki na pastę:
- około 80 gram pieczonego łososia bez soli;
- 1 jajko ugotowane na twardo;
- 2 łyżki ciecierzycy z puszki;
- 1 łyżka serka Bielucha;
- kilka kropel soku z cytryny.
Sposób wykonania:
1. Upieczonego łososia podziel na mniejsze części, by pozbyć się ewentualnych ości.
2. Ciecierzycę wyrzuć na sitko i oplucz po wodą. Do naczynia wrzuć łososia, ciecierzycę, obrane jajko, serek Bieluch i zblenduj dokładnie na gładką pastę. Na koniec dodaj sok z cytryny.
Pastę z pieczonego łososia podawaj na pełnoziarnistym pieczywie lub waflach ryżowych. Doskonale komponuje się ze świeżym pomidorem i ogórkiem. Maluchy zajadają aż im się uszy trzęsą.
Smacznego!
K.
You must be logged in to post a comment.