Puszyste domowe bułeczki na śniadanie lub do burgerów

Zawsze, kiedy mam w domu świeże drożdże, to w domu siłą rzeczy pojawia się sporo pieczywa domowej roboty. W obawie przez tym, że drożdże mi się przeterminują, mobilizuję się i poiekę, piekę, piękę. Powstają wted różne chlebki, bułki, chałeczki, a także różnego rodzaju pizze. Zasakujące jest to, jak wiele wypieków może powstać z jednej małej kostki drożdży 🙂 Tym razem zrobiłam puszyste domowe bułeczki na śniadanie, które doskonale sprawdzą się także jako pieczywo do domowych burgerów. Zaczynamy!

Składniki na puszyste domowe bułeczki (10-12 sztuk):

  • 1 i 1/4 szklanki ciepłego mleka;
  • 15 g świeżych drożdży;
  • 1 łyżka cukru;
  • 1 jajko;
  • 3 łyżki roztopionego masła klarowanego;
  • 1 płaska łyżeczka soli;
  • 4 szklanki mąki (u mnie mieszanka mąki żytniej chlebowej i pszennej pełnoziarnistej);
  • sezam do posypania.

Sposób wykonania:

1. W dużym kubku zrób z drożdży, cukru, 2 łyżek mąki i 1/4 szklanki ciepłego mleka zaczyn. Odstaw na 10 minut, by drożdże zaczęły rosnąć.

2. W misce umieść mąkę, sól, jajko i wstępnie zamieszaj. Dodaj zaczyn z drożdży oraz resztę mleka i zacznij wyrabiać. Kiedy ciasto jest już zwarte, dodaj rozpuszczone masło i dalej wyrabiaj. W razie potrzeby podsyp mąką. Ciasto powinno być miękkie, ale nie kleić się do rąk.

3. Wyrobione ciasto przykryj ściereczką i odstaw na 1,5 godziny w ciepłe miejsce.

4. Po tym czasie, kiedy ciasto podwoi swoją objętość, wyjmij je na stolnicę lub blat. Chwilę wyrób i podziel na części, formując z nich okrągłe bułeczki.

5. Układaj bułeczki na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Odstaw je jeszcze na 30 minut do napuszenia, a piekarnik rozgrzej do 190 stopni.

6. Przed pieczeniem możesz bułki posmarować roztopionym masłem i posypać sezamem.

7. Piecz je około 20 minut. Po tym czasie powinny być już pachnące i rumiane.

Nie muszę dodawać, że łakomczuchy jedzą takie puszyste domowe bułeczki jeszcze ciepłe z zimnym masłem i mlekiem. Ja również się do tych łasuchów zaliczam 😉

Udanych wypieków!

K.