Jak zaaranżować mały pokoik dla rodzeństwa?

Jak zaaranżować mały pokoik dla rodzeństwa? Przed tym pytaniem stanęliśmy jako młodzi rodzice, kiedy nasza pierwsza latorośl skończyła 2,5 roku. Taki smyk to już prawie przedszkolak, który posiada już swoją określoną przestrzeń, ulubione zabawy i masę zabawek. Na świecie za chwilę pojawi się maleństwo, które przez pewien czas nie będzie jeszcze towarzyszem tych zabaw. Jak więc zaaranżować pokoik, kiedy mamy pod opieką dwójkę dzieci o różnych potrzebach, przy okazji nie naruszając sfery dotychczas zarezerwowanej dla starszaka i dodatkowo ogranicza nas mała powierzchnia? Zobaczcie jak sobie poradziliśmy.

Wyzwania w aranżacji pokoju dla rodzeństwa

Jakiś czas temu wymieniliśmy niemowlęce łóżeczko starszaka (140×70 cm) na łóżko domek. Niestety przestrzeń w pokoiku jest na tyle mała, że nie mogliśmy przekazać starego łóżeczka malutkiemu członkowi rodziny. Ustawienie równolegle dwóch łóżek uniemożliwiałoby swobodne poruszanie się pomiędzy nimi. Musieliśmy zupełnie zrezygnować i zdecydować się na zakup mniejszego łóżeczka o wymiarach 120×60 cm.

Wyzwania:

  • różne potrzeby dzieci,
  • mała przestrzeń pokoju,
  • kształt pomieszczenia: długi i wąski prostokąt,
  • rozkład okien i umiejscowienie kaloryfera utrudniające ustawienie mebli,
  • mało miejsca na przechowywanie rzeczy
  • chęć zachowania przestrzeni zabaw starszaka w możliwie nienaruszonej formie,
  • ograniczony budżet.

Z pomocą przyszła nam firma Woodies, która w ofercie posiada śliczne i bezpieczne łóżeczka dla dzieci. O tej marce wspominałam przy okazji wpisu z listą fajnych i solidnych mebli dla dzieci.

Nasze wybory w sklepie Woodies

Wybraliśmy model Modern Cot.

Samo łóżeczko spełniało nasze oczekiwania i jest odpowiedzią na większość potrzeb/wyzwań:

  • wymiary 120×60 cm,
  • 3 poziomy wysokości,
  • wyjmowane szczebelki,
  • wykonane z drewna i pomalowane na biało bezpieczną dla dzieci farbą,
  • nowoczesny i prosty design,
  • możliwość zakupu pasującego materaca (nasz wybór to materacyk Premium),
  • krótki czas oczekiwania na realizację (do 3 dni roboczych),
  • dostawa zakupów kurierem,
  • atrakcyjna cena.

Problem przechowywania również został rozwiązany dzięki Woodies i dokupieniu w pakiecie szuflady z przykryciem wysuwanej pod łóżko. Znajdą się w niej pościele i kocyki, które wcześniej zajmowały dużo miejsca w szafie na ubrania.

Dodatkowo, do łóżeczka będzie można kupić otwarty bok, więc w razie potrzeby będzie mogło posłużyć maluszkowi nieco dłużej.

Kolejny problem związany z przestrzenią to umiejscowienie przewijaka. Przewijak na naszą komodę jest dość rozbudowany więc zamontowanie go ograniczyłoby szerokość przejścia. Osobny przewijak wolnostojący również nie wchodził w grę ze względu na brak miejsca. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na przewijak Cot Top Changer nakładany na łóżeczko. Takie drewniane nakładki i pasujące do nich przewijaki również są dostępne w ofercie sklepu Woodies. Kiedy noworodek podrośnie, przewijanie i pielęgnację przeniesiemy w inne miejsce, np. łóżko w naszej sypialni. Dokładnie tak to wyglądało przy starszym dziecku, a zadecydowała o tym nasza wygoda 🙂

Przy okazji zakupów skorzystaliśmy też z okazji, aby starszakowi sprawić nowy materac. Wybraliśmy hipoalergiczny poliestrowy model Quality o wymiarach 140×70 cm. Dodatkową zaletą jest ochronny pokrowiec na materac, który dołączany jest do zakupu. Taki pokrowiec można też kupić osobno.

W sklepie oprócz mebli można od razu zamówić prześcieradła i wybrane tekstylia. Super opcja! Za przesyłkę płacimy raz i mamy pewność, że wszystkie elementy będą do siebie doskonale pasować.

Zakupy, dostawa, montaż – jak było?

Zakupów w Woodies dokonaliśmy oczywiście online. Strona fajnie podpowiadała nam, jakich produktów możemy jeszcze potrzebować, więc nie trzeba było przeklikiwać się przez cały sklep w poszukiwaniu wybranych rzeczy. Płatności można dokonać online, a dostawa kurierem obdywa się w ciągu 3 dni roboczych. Zamówienie dotarło do nas bez żadnych opóźnień i komplikacji. Co ważne wszystkie elementy były solidnie zapakowane i zabezpieczone przed uszkodzeniami.

Dodatkowym pozytywnym akcentem był miły list dla nas – rodziców oraz broszka z maskotką marki, czyli borsukiem.

mały pokoik dla rodzeństwa

Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale uwielbiam skręcać mebelki, więc przebierałam nogami z niecierpliwości, kiedy wreszcie będę mogła złożyć łóżeczko, a przynajmniej uczestniczyć w składaniu – z uwagi na sporych rozmiarów brzuch.

A wiec, do dzieła. Opakowanie zawierało elementy mebli, zestaw śrubek, klucz do montażu oraz instrukcję. Do złożenia mieliśmy łóżeczko, szufladę oraz przewijak.

W porównaniu z innym łóżeczkiem dla niemowlaka, które mieliśmy dla starszego dziecka, to od Woodies wydaje się bardziej delikatne – jest lżejsze, ale dzięki temu też łatwiejsze w montażu. Wszystkie elementy są dobrze do siebie dopasowane, a sam montaż nie jest skomplikowany. Myślę że spokojnie może je zmontować jedna osoba, bo nie wymaga to dużej siły.

W prace montażowe zaangażował się także starszy smyk, który dzielnie podawał śrubki i asystował przy ich wkręcaniu.

Pokoik dla rodzeństwa – metamorfoza

Wspominałam o wyzwaniu związanym z nieustawnością pokoju. Ze względu na te ograniczenia, zdecydowaliśmy się na równoległe ustawienie łóżeczek. Przejście nadal jest dosyć wąskie, jednak nie chciałam żadnego łóżka stawiać oknem i obok kaloryfera. Wychodzę z założenia, że różnica temperatur (chłód od okna i ciepło od kaloryfera) w okresie grzewczym może powodować problemy zdrowotne u dzieci.

Reasumując, łóżka stoją równolegle, przy czym lewa strona pokoju „należy” do starszaka, a prawa do maluszka. Taki umowny i nie wypowiadany na głos podział 😉

Z nowych dodatków pokój zyskał nową girlandę hand made oraz nowe śliczne obrazki od A.LoveStudio.

girlanda do pokoju dziecka hand made

Pokoik po zmianach oczekuje już na drugiego lokatora. Wszystko jest gotowe i moim zdaniem wspaniałe się ze sobą zgrywa. Naturalnie przearanżowanie dotychczasowej przestrzeni pokoju jedynaka nie odbyło się zupełnie bezinwazyjnie, ale zrobiliśmy wszystko, aby starszak nie poczuł się jakbyśmy coś mu zabrali. Wręcz przeciwnie, pomagając nam w montażu, czuł się wyróżniony i odpowiedzialny za przygotowanie miejsca dla rodzeństwa.

Oczywiście obecny wygląd pokoju dzieci nie jest ostateczny. Kiedy maluszek wyrośnie z łóżeczka, a starsze dziecko rozpocznie szkolną edukację, czeka nas kolejna metamorfoza. Być może wtedy czeka nas zakup tzw. piętrusa? I gdzie wstawimy biureczko dla ucznia?

To jest jednak pieśń przyszłości. Teraz cieszymy się nową aranżacją i oczekujemy w nadziei 🙂

mały pokoik dla rodzeństwa

Jestem pewna, że niejedna i niejeden z Was mierzy się z podobnymi wyzwaniami aranżacji małego pomieszczenia dla rodzeństwa. Liczę na to, że omówienie naszego przypadku i recenzja produktów Woodies rozwieje Wasze wątpliwości, podsunie pomysły i pomoże rozwiązać problemy 🙂

Pamiętajcie, bycie domowym architektem to świetna zabawa!

K.